Translate

niedziela, 8 września 2013

7. Nieobecność rodziców...

I tak mijały dni. Nic nie pisałam Kubie a on mi też nie. A mówił że będzie walczył i że nie odpuści. Teraz przekonałam się, że to było kłamstwo bo w ogóle nie walczył. Ja powoli też próbowałam o nim zapomnieć. Moi rodzice wyjechali na tydzień do Chorwacji. Wakacje 2013. Tak nie dawno. Pod nieobecność taty mogłam dłużej siedzieć na facebooku. I tak robiłam. Pewnego dnia jak rodziców jeszcze nie było napisałam do Kuby. Było po 24. Odważyłam się jako pierwsza. Nie chciałam o nim zapominać, nie wiem czemu. No i jak zawsze- na początku kłótnia , a później już było ok. I trochę żeśmy się rozpisali. Aż wreszcie napisał żebym wyszła. Kuba mieszkał w miejscowości obok. Miał do mnie jedynie około 3 kilometry. Umówiliśmy się o 1 w nocy na moście w mojej wiosce. Pobiegłam przebrać piżamę i się trochę pomalowałam. No i spotkaliśmy się na moście. Noc była ciepła i była prawie pełnia księżyca. Szliśmy tak przez wioskę i tylko rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Jak tak gadaliśmy on zaczął mnie "zaczepiać" , tzn. uderzał swoim ramieniem o moje. Chwilę później już stał przede mną i trzymał mnie za obie ręce. Próbował mnie pocałować. Nie dałam mu się .. W końcu on ma dziewczynę!!! Próbował to zrobić dużo razy. Powtarzałam mu że będzie żałował, ale nie przestawał. Zrobił to .. Pocałował mnie ! I to nie był taki jeden niewinny buziak. To był długi pocałunek z języczkiem ! Na pożegnanie znowu chciał to zrobić ale ja go po prostu przytuliłam i tak się rozeszliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz